Szukając sukienki na wesele postawiałam sobie dwa małe warunki.
Po pierwsze sukienka mogła być w każdym kolorze byle nie koralowym.
Szalenie podoba mi się ten kolor,
ale po prostu obawiam się, że na weselu będzie zatrzęsienie sukienek w tym kolorze.
Drugi warunek był taki aby do kupionej sukienki pasowały jakieś buty z mojej kolekcji.
I w końcu po trzech dniach intensywnych poszukiwań znalazłam sukienkę, która mi odpowiadała.
Nie jest ona zwalająca z nóg ani jakaś wymarzona, ale podoba mi się i dobrze na mnie leży.
Jednak są pewne 'ale'....
Oczywiście kupiona przeze mnie sukienka nie spełnia obu postawionych wcześniej warunków,
ach ta przewrotna kobieca natura :)
Nie miałam wyjścia i musiałam zaakceptować ten fakt i zakupić nowe buty.
Oczywiście mam czarne buty, ale były one albo za wysokie albo zakryte albo jeszcze coś...
Kupiłam sobie dwa kwiaty do wpięcia we włosy, jeden koralowy a drugi czarny.
Jak myślicie, który lepiej będzie wyglądał?
I do tego torebka pożyczona od babci :)
Zawsze gdy wybieram się na jakieś wesele pożyczam torebki od mojej babci, bo są idealne na takie okazje.
I kolejny mój problem to biżuteria.
Mam do wyboru kolczyki koralowe albo czarne.
I jak Wam się podoba sukienka?
Chętnie poczytam Wasze opinie, a po weselu obiecuje dodać zdjęcia na mnie :)